fbpx

Nowa praca – post pozbawiający Cię wymówek

Dziś ostatni dzień 2021 roku, który, nie oszukujmy się, jest drugim z bardzo trudnych lat, które większosc z nas pewnie chciałoby włożyć w szuflady niepamięci obok tego momentu kiedy np. przefarbowało się włosy na intensywny czerwony lub kiedy kilkuletnie dzieci dublowały Cię w wyścigu na gokartach, bo to nie jest, k*, łatwe. Skąd takie przykłady? Osobiście nie pamiętam 😉

Ostatnie lata to też wzmożony czas mobilności między pracami, decyzji o zmianie i przebranżowieniu. To też dobry dzień na podsumowania i wytrącenie jakichkolwiek wymówek ze zmianą pracy w tle. Oto podsumowanie wszystkich dotychczasowych tekstów, które pomogą Ci w podjęciu tego pięknego kroku (lub jak nie chce Ci się czytać i wolisz outsourcing – dawaj do mnie, w samym 2021 roku tymi dwoma ręcami pomogłam ponad 300 osobom na drodze zmian zawodowych).

CV – co zrobić by było dobre?

Na początek warto się zastanowić, co sprawia, że CV jest dobre i jakie elementy są w nim niezbędne. Ten temat został sprawnie i z polotem załatwiony tu: Anatomia CV – 5 rzeczy, które powinno zawierać idealne CV

Jak już wiemy co sprawia, że CV jest – jak to pięknie określiłam – „idealne” to warto się dowiedzieć, co sprawia, że takie NIE jest: Czterech jeźdźców apokalipsy – czyli dlaczego rekruterzy odrzucają Twoje CV

Wjeżdża też mój bestsellerowy tekst, dzięki któremu naprawdę wiele z Was tu trafia. Ja nie oceniam nikogo, kto wpisuje w googla „nic nie umiem”, ja to bardzo szanuję. Jeżeli tak właśnie się czujesz, lub wracasz do pracy po długiej przerwie, polecam: Nic nie umiem, nic nie pamiętam – co powinno zawierać tzw. CV bez doświadczenia lub po dłuższej przerwie w karierze zawodowej

Dla tych co czują się pewniej, a potrzebują dodatkowego boostu, lub jak mówię posypki (bo któż nie kocha posypki? KTO?) jest tekst o sztuczkach, które sprawiają, że CV jest jeszcze bardziej skuteczne: CV lifehacks dla średniozaawansowanych

Coraz częściej mierzysz się także na samym starcie z robotem, więc sprawdź System ATS – przyjaciel czy wróg i jak sobie z nim poradzić, pisząc odpowiednie CV.

A może wcale nie mierzysz się z robotem tylko z samym / samą sobą? I przeszłością. To pewnie spodoba Ci się: Bomby w CV – jak ładnie napisać to, czego pisać nie chcesz wcale

Internety – jak dobrze zaistnieć na LinkedIn?

Po pierwsze warto się zastanowić jak działa social recruiting i czemu warto się tym zająć , o czym więcej pisałam w tekście: „Pokaż mi swój profil, a powiem Ci kim jesteś – social recruiting czyli zatrudnienie przez media społecznościowe

Zastanawiając się nad zdjęciem profilowym można sięgnąć po wpis Jak (nie) wyglądać w internecie? – subiektywny ranking zdjęć profilowych na LinkedIn – nadal zabawny, niestarzejący się żart, a jakże merytoryczny!

Podstawy ogarnięte? Czujesz, że nie wykorzystujesz potencjału LinkedIn. Oto zbiór pro tipów: Wznieść się na wyżyny internetu – LinkedIn bez tajemnic

Ludzie rozmawiają – marka osobista a rozmowa rekrutacyjna

Zanim na rozmowę trafisz, zastanów się jakim jesteś „produktem”. Pomoże ten tekst (w którym chwalę się swoją pierwszą sesją wizerunkową z Julią Malinowską, także tego): Personal branding – co musisz wiedzieć na temat swojej marki (zgrabnie ubrane w autopromocję)

Jesteś już w lobby i zaraz ktoś zaprosi Cię do sali? A wiesz co powiedzieć (i czego NIE mówić?) Przeczytaj szybko: Sztuka uwodzenia pracodawcy – co mówić i czego nie mówić na rozmowie kwalifikacyjnej (wpis ilustrowany memami, boki zrywać!)

Jak już uzbroisz się w to wszystko, czas zacząć szukać. Wszystkie miejsca do szukania pracy przedstawiłam w tekście o zaskakującym tytule „Wszystkie” miejsca do szukania pracy. Znaleziona? Gratuluję. Teraz dowiedz się trochę jak myśli druga strona i Kiedy będziesz sukcesem rekrutacyjnym? I tego właśnie Ci życzę w 2022 – samych sukcesów 😉

Gdy wyzwaniem jest PESEL – zmiana pracy dla osób po czterdziestce

Kiedy jest już za późno? Kiedy „dogania” Cię numer PESEL i zmiana lub znalezienie pracy staje się trudniejsze ze względu na wiek? W tytule napisałam 40+, ale to uproszczenie – wiek może być powodem problemu ze znalezieniem pracy zarówno dla 30+ jaki i dopiero 50+. Od czego to zależy i co z tym zrobić? Czytaj dalej…

Gdy rozmawiam na ten temat z moimi klientami, jest to jedna z pierwszych rzeczy, które mówią: „problemem jest PESEL / wiek / to, że mam ponad 40 lat”. Nie zgadzam się z tym tak do końca, jednak wiem, że potrafi być realnym problemem i podcięciem skrzydeł już na samym początku poszukiwań.

Jaka jest granica wieku w poszukiwaniu pracy?

Odpowiedź jest taka jak zawsze – czyli „to zależy”. Według mnie – i nie jest to teoria podparta żadnymi danymi 😉 – granicą staje się średnia wieku rekruterów + 5lat. Jeżeli pierwszą linią jest HR-owy team osób o krótkim doświadczeniu, a tak jest coraz częściej przy stanowiskach entry i mid-level w większych organizacjach, rzeczywiście szanse przebicia się wydają się mniejsze. Dlaczego?

Kwestia pokoleniowa – tak, używam słowa „pokolenie”, wiem, że może boleć ;). Jednocześnie warto uzmysłowić sobie, że a) ludzie, którzy decydują o Twoim być albo nie być w rekrutacji myślą zupełnie inaczej od Ciebie b) nic nie możesz z tym zrobić, oprócz próby zrozumienia ich punktu wyjścia. Zupełnie inne cechy są istotne teraz, cechy które często budzą niezgodę pokolenia X czy Boomersów (czytaj: Twojego).

O pokoleniach przeczytaj tutaj.

Oczekiwania vs. rzeczywistość – to pochodna poprzedniego punktu. Twoje pokolenie cechowała stabilność i ambicja, czyli pięcie się po drabinie kariery w jednej organizacji. Pojawia się realna obawa, że nie będziesz w stanie przystosować się do specyfiki nowego miejsca, a „naleciałości” z poprzedniej organizacji trudno będzie wykorzenić. Tempo zmian procesowych, a także tempo digitalizacji, wyklucza osoby, których historia wskazuje na awersję do zmian.

praca po 40
Ten tekst postanowiłam okrasić motywującymi zdjęciami 🙂

Brak punktów styku – ten tekst jest dla osób, które dawno nie szukały pracy. I to zdanie oddaje wszystko: rynek pracy zmienia się błyskawicznie, zmieniają się wymagania wobec CV oraz cały proces rekrutacyjny. Nie znając go, nie jesteś w stanie spełnić wymogów rekrutacji (np. przejść przez system ATS) i nie trafiasz nawet do puli rozważanych CV.

O systemach ATS przeczytaj tutaj.

Koszt – osoba w określonym wieku ma za sobą X lat doświadczenia, a także, stereotypowo, osiągnęła już jakiś poziom życia. Tym samym, z założenia, jest drogim pracownikiem, a w zestawieniu z poprzednimi punktami – jest też pracownikiem ryzykownym.

Strategia szukania pracy po czterdziestce

Tak, ten tekst nie ma na celu mydlenia oczu i przekonania Cię, że znalezienie pracy po przekroczeniu pewnego wieku jest łatwe i szybkie. Przepraszam, jeśli jeszcze bardziej czujesz, że podcięto Ci skrzydła. Uważam jednak, że świadomość tego, z czym się mierzysz to najlepszy punkt wyjścia, żeby działać. Oto, co możesz zrobić:

Poznaj przeciwnika – czytaj o rynku pracy, dowiedz się czym jest employer branding, sprawdź na stronie interesującej Cię organizacji jak przebiega ich rekrutacja. Otwórz się – „za moich czasów tak nie było” to najgorsze podejście jakie możesz mieć. Polecam Ci właściwie wszystkie posty na moim blogu, by trochę oswoić się z tematem.

Skorzystaj z pomocy – 08.06 rusza mój kurs #dajSIĘzatrudnić , który w prostych krokach opowiada o każdym etapie rekrutacji i jak się do niego przygotować. To jedna z wielu opcji, które możesz wykorzystać przy okazji przyśpieszenia swojego skutecznego udziału w rekrutacjach. Możesz poprosić też o pomoc kogoś znajomego, który rekrutuje (nie musi być pracownikiem HR – wystarczy, że buduje zespół i sam/a wie, czego poszukuje w CV). Informacja zwrotna jest bezcenna. Możesz nawet popytać po znajomych czy nie mogliby gdzieś polecić Twojej kandydatury – pracownik z polecenia jest zawsze cenniejszy dla pracodawcy.

praca po 40 doradztwo zawodowe
Serio, tak uważam. Praca po 40 to kwestia nastawienia i przygotowania!

Miej świadomość swojej ekspertyzy – każdy jest w czymś dobry. Doświadczenie zdobyte w ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu lat pracy jest cenne – musisz je tylko w odpowiedni sposób przedstawić i odpowiednio dobrać organizację i stanowisko, na które aplikujesz. Cierpliwości – rekrutacja na stanowiska specjalistyczne jest często dużo dłuższa i wieloetapowa. Pamiętaj też, że zmieniło się podejście także do osobowości kandydatów i kandydatek – ważne jest byś umiał/a zaprezentować także to, jakim jesteś współpracownikiem / współpracowniczką – to równie ważne jak doświadczenie i twarde umiejętności.

Dokumenty – w CV nie ma obowiązku podawania daty urodzenia, nie ma też konieczności prezentowania całej swojej historii zawodowej. Jeżeli masz obawy, że wiek jest kluczowym czynnikiem w tym, że nie otrzymujesz zaproszeń na rozmowy, usuń tego typu informacje z dokumentów.

Znalezienie pracy po 40, 50 roku życia nie jest łatwe, jest jednak jak najbardziej wykonalne przy odpowiednim podejściu i przygotowaniu. Także nie trać czasu, zakasaj rękawy i działaj – przed Tobą ciekawa przygoda 🙂

Bomby w CV – jak ładnie napisać to, czego pisać nie chcesz wcale

Często dostaję pytania o to, jak podejść do elementów swojego życiorysu zawodowego, o których wiemy, że mogą być kontrowersyjne. Chodzi tutaj o nieuzasadnione, nagłe przerwy, o częste zmiany stanowisk i kierunku albo o przeraźliwie długie okresy bez rozwoju. Jakie bomby zrzuca Twoje CV? Jakie czerwone flagi czekają rekruterów, o które na pewno spytają Cię na rozmowie kwalifikacyjnej? I co zrobić, by z tych cytryn wyszła lemoniada?

Czytaj dalej!

cv czerwone flagi
Przekazanie CV – oto Twój moment prawdy

Cienka linia między powiedzeniem za dużo i za mało

Czy da się to przemilczeć? Hej, jasne, że tak. To chyba najłatwiejsza opcja, a na dodatek nie wymaga naginania rzeczywistości. No i może się nie wyda.

Nie wiem na ile można odczytać tutaj mój ton, ale oczywiście szydzę. Z punktu widzenia rekrutera właściwie nie ma różnicy między zatajaniem, a kłamaniem w CV. Nikt nie łyknie, że „zapomniałaś”, że „to stara wersja pliku” czy pustego spojrzenia i dźwięku świerszczy w tle. Uśmiechasz się pod nosem – kto mógłby się tak zachować na rozmowie rekrutacyjnej? To wszystko autentyki z życia wzięte! I to mojego! 🙂

Skoro już mamy jasność, że szczerość i kawa na ławę to Twoje jedyne opcje, warto to wspomnieć, że nie jest w Twoim interesie pójście w przesadne szczegóły. Rekruter_ka szuka kogoś, kto będzie dobrym pracownikiem, więc dyplomacja i dobre wyjaśnienie Twojej sytuacji to idealni kompani.

Bomba w CV nr 1: przerwa w pracy

Nie chodzi tutaj o przerwę spowodowaną powszechnymi, życiowymi zjawiskami jak narodziny nowego człowieka czy przerwa spowodowana chorobą (o obu pisałam więcej tutaj). W tym punkcie bardziej chodzi o moment, w którym rzucasz papierami, bo masz już, k*wa, dość, a rekrutacja, rozeznanie na rynku pracy itp zajmują więcej niż się spodziewałaś_łeś. Albo to Tobie podsuwają papier, dzięki, nara, a do szukania nowej pracy w ogóle nie jesteś przygotowana_y, nie wiesz czego chcesz, gdzie szukać i w ogóle co dalej?! Pół biedy jak jest covid i możesz na niego zwalić redukcję.

Rekruter_ka na pewno spyta o te kilka miesięcy przerwy. Co powiesz?

Jeżeli decyzja była Twoja, narracja o chęci zmiany, perspektywie ciekawszej, bardziej rozwijającej pracy (lub, w ostateczności, zarobków) to jak najbardziej dobre argumenty. Potrzeba czasu na przegrupowanie się, dokształcenie itp wyjaśniają przerwę. NIGDY nie mów źle o byłym pracodawcy, nie miej żalu, nie zwalaj winy. Stwierdzenie, że poszukiwania się przedłużyły (lub przedłużają) to dobra nawijka, o tym, że los chciał byś trafił_a właśnie tu 😉

jak powiedziec nowem pracodawcy, ze mnie wyrzucono
Człowiek głowiący się, jak powiedzieć nowemu pracodawcy, że został wyrzucony z poprzedniej pracy.

Jeżeli decyzja NIE była Twoja, a nikt nie pyta wprost dlaczego nie pracujesz już w XYZ to lepiej nie wychylać się z tematem. Zwolnienie z pracy, niezależnie od powodów, wskazuje na to, że nie spełniałaś_łeś potrzeb i wymagań stawianych przed Tobą w poprzednim miejscu, a to nie jest dobry look na rozmowie kwalifikacyjnej. Gdy pytanie jednak padanie, szczerość jest ponownie najlepszą odpowiedzią. Staraj się być obiektywny_a, zobaczyć dlaczego firma uznała, że nie nadajesz się na dane stanowisko. Super działa tutaj magiczne „z perspektywy czasu, widzę, że była to dobra decyzja dla obu stron” i krótka odpowiedź czego Cię nauczyło to zwolnienie – podbijanie pozytywów może zupełnie odmienić ten trudny temat.

Bomba w CV nr 2: kariera skoczka

Częste zmiany pracy nikogo już nie szokują, a wręcz badania wskazują, że powinno zmieniać się lokal co 3 do 5 lat. Od siebie dorzucę, że przyszłość nadchodzi, więc zwinność i umiejętność reakcji na zmiany oraz dokształcania się przez całe życie powinno stawać się Twoim standardem 😉

Jednak co w sytuacji gdy zaczynasz pracę marzeń, a tam kicha? Wiesz po kilku miesiącach, że to nie to, odchodzić? Nie odchodzić? A co, jeśli takich sytuacji jest kilka w Twoim życiorysie?

Etykieta skoczka nie pomaga – zatrudnienie i wyszkolenie nowego pracownika to ogromne koszty, nikt nie będzie ryzykował, że za kilka miesięcy znikniesz. To trochę tak, jak z zaufaniem zdradzającemu partnerowi lub partnerce.

dziury w CV skoczek
Co i jak wpiszesz? Pamiętaj o rozwadze!

Rozważmy scenariusz, w którym postanawiasz nie umieszczać prac trwających mniej niż 6 miesięcy (do roku) w swoim CV. Mierzysz się wtedy z wyjaśnieniem przerwy w ciągłości pracy. Możesz wtedy powiedzieć, że próbowałaś_łeś sił w czymś innym, niezwiązanym ze stanowiskiem, na które teraz aplikujesz, ale to nie było to. Super łatwe, co? Ale jest haczyk – możesz tak powiedzieć tylko pod warunkiem, że – zgadłaś_łeś – to prawda.

Wpisując wszystkie, krótkotrwałe stanowiska, warto zaprezentować je w taki sposób, by każde z nich pokazywało Twój rozwój i wzrost odpowiedzialności. Nawet jeśli byłeś_łaś tam krótko, umiesz już coś nowego. Na pewno był powód, dla którego odszedłeś_odeszłaś – bądź przygotowany_a, by o nim opowiedzieć. (Jak – patrz pkt 1). I nie udawaj, że nie ma problemu – wyraźnie powiedz, że widzisz tu pewien brak wierności i że masz świadomość, że to nie wygląda dobrze, ale że wierzysz w perfect fit między Tobą i firmą.

Kariera frajera?

Poradziliśmy sobie z brakiem pracy przez jakiś czas lub jej ciągłym zmienianiem. A co jeśli nie zmieniasz pracy wcale? Albo chcesz ją zmienić na taką dużo poniżej swoich kompetencji? To też niezłe bomby z CV!

rozmowa kwalifikacyjna
Rozmowa kwalifikacyjna to idealne miejsce by rozwiać wątpliwości dotyczące Twojej historii

Bomba w CV nr 3: brak rozwoju lub w tył zwrot

Jeżeli od wielu lat jesteś na tym samym stanowisku – bez awansów i zmian, rekruter_ka może zastanawiać się dlaczego Twoja kariera tak zwolniła? Zdarza się także, że w obrębie jednej organizacji z Managera nagle stajesz się Seniorem lub inne, nazwijmy to wprost, degradacje.

W pierwszym przypadku powodów może być wiele. Może, przy Twojej ścieżce i organizacji, po prostu NIE MA wyższego stanowiska? Rekruterzy tego nie wiedzą, więc warto o tym wspomnieć z własnej inicjatywy.

Jeżeli jesteś w sytuacji karierowej stagnacji, a jeszcze tego nie robisz, spróbuj zaangażować się w dodatkowe projekty wewnątrz lub poza firmą. W ten sposób pokażesz, że nie siedzisz z założonymi rekami. Owszem, możesz być Senior Specialist od 2014 roku, ale dodasz, że od 2018 robisz projekt A, od 2019 B i C, a w 2021 to już w ogóle się szkolisz z wielu ważnych rzeczy.

W sytuacji degradacji odwołuję do punktu pierwszego o zwolnieniu z pracy. Z mojego doświadczenia, jednak w tych przypadkach częściej powodem są firmowe restrukturyzacje lub osobiste potrzeby degradowanego, więc zupełnie się nie powstrzymuj od ujawnienia ich.

za wysokie kwalifikacje
Można być „like a boss” szefem nie będąc…

Bomba w CV nr 4: aplikowanie poniżej swoich możliwości

Z jakiegoś powodu to robisz. Moi klienci wskazują mi, że wynika to najczęściej z jednej z dwóch sytuacji: albo potrzebują mniejszej odpowiedzialności i większego work-life balance albo rynek stanowisk o takim zakresie i poziomie zaawansowania jest bardzo wąski lub nie istnieje.

To dobre i mocne powody, a pracodawca teoretycznie powinien się cieszyć, że podzielisz się swoją wiedzą i doświadczeniem za mniejsze pieniądze. Ha! I tu to mamy – bo wiadomo, że chodzi o pieniądze. Potencjalnie, mimo zatrudnienia, możesz szukać dalej, wszak będąc na wysokim stanowisko przywykłeś_łaś do życia na konkretnym poziomie i pieniędzy do niego adekwatnym. Więc czy pracodawcy opłaca się płacić Twoją (zapewne wysoką) pensję oraz wdrażać Cię w firmę, z perspektywą, że znajdziesz coś innego i szybko znikniesz? Czy Twoje doświadczenie zrekompensuje ryzyko?

To już Twoja rola – mając świadomość ryzyka, jakim jesteś, odpowiednio poinformuj o swoim zaangażowaniu, lojalności itp. Oba powody chęci aplikowania na niższe stanowisko podane na początku tego punktu są do tego dobre, pod warunkiem, że umiesz i chcesz dzielić się wiedzą.

Kto by się spodziewał, że CV potrafi być takim polem minowym! Nie wiesz jak je napisać lub przeraża Cię rozmowa kwalifikacyjna? Cho tu!

A przez cały proces aplikacji i rekrutacji może też przeprowadzić Cię nasz kurs #dajSIĘzatrudnić

Sztuka uwodzenia pracodawcy – co mówić i czego nie mówić na rozmowie kwalifikacyjnej

Tak, wiem – porównanie szukania pracy do randkowania jest wyświechtane i każdy go używa, zadowolony ze swojej błyskotliwości i niesamowitego, oryginalnego poczucia humoru. Ale wytrzymajcie z nim i ze mną jeszcze chwilę, bo posłuży mi do przeprowadzenia Was przez meandry rozmowy kwalifikacyjnej, pierwszej randki reszty Waszej kariery.

Zanim przejdziemy dalej, przypominam, że zawsze należy założyć, że pozostałe osoby, które chcą randkować z danym pracodawcą w ramach tego samego ogłoszenia matrymonialnego (lub tego samego profilu na Tinderze) potrafią tyle samo co Ty. Są podobnie wykształcone, mają podobną historię – spełniają kryteria formalne dlatego trafiają w ogóle na spotkanie. Tym się nie wyróżnisz, ale wiadomo, jak w każdym związku musi być to „coś”. Jak, w takim razie sobie pomóc? Co mówić, a czego nie?

Rozmowa kwalifikacyjna mem doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Źródło: Bored Panda

Jak pomóc chemii

Chemia będzie albo nie będzie – to standard również w związkach. Na przykład mój mąż, mimo obiektywnie słabej nawijki („cześć, jak mas zna imię? A ile masz lat, Natalia?”), właściwie natychmiast zawładnął moim sercem 😉 Na rozmowie kwalifikacyjnej są jednak obszary i tematy, które mogą Ci pomóc przechylić szalę na swoją stronę – i stawiam 10pln, że to coś, o czym nie pomyślałaś/łeś.

Po pierwsze, to nie będzie randka we dwoje – będzie obecny ktoś z HRów i co najmniej jeden tzw. „hiring manager” czyli osoba decyzyjna i ta, która faktycznie buduje tu zespół. Ale to jeszcze nie koniec! Najprawdopodobniej rekrutują Cię do zespołu, który już istnieje i ma swoją dynamikę. W zależności od tego z kim będziesz współpracować, dobry menadżer będzie Cię lustrował pod tym kątem, a Ty nie masz szans wiedzieć jaki to kąt! Spytaj więc:

  • Jak duży jest zespół, jak blisko ze sobą współpracują? Jakiego rodzaju osób w nim brakuje? (budujesz narrację, że jesteś tym brakującym puzzlem, dając jednocześnie do zrozumienia, że grasz zespołowo).
  • Co powinnam wiedzieć o pracy tutaj / w tym zespole / na tym stanowisku przed moim pierwszym dniem? Czy mogłabyś / mógłbyś opowiedzieć mi o zadaniach / krokach milowych z pierwszego miesiąca / dwóch / trzech? Co jest według Ciebie najfajniejsze w tej pracy? (wchodzisz głębiej w temat tego, konkretnego środowiska i tego człowieka – jego / jej potrzeb i oczekiwań, a także pokazujesz, że już masz zakasane rękawy i gotowość do nauki i wsparcia, a więc rozwiązania jego / jej problemów).
mem rozmowa kwalifikacyjna doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Źródło: Bored Panda

Czar prysł

Wiecie, jak wszystko idzie świetnie, myślisz, że to ten / ta, motyle w brzuchu, i nagle dzieje się coś takiego, że czar, niczym bańka mydlana, pryska? Na przykład wtedy, kiedy mój kolega ze studiów poznał w klubie swój ideał – wszystko się zgadzało, wygląd, gadka się kleiła, poczucie humoru to same, ewidentnie chemia w obie strony i ona nagle mówi: „zaraz wracam, idę j**nąć szczocha”. No, nie czekał na nią jednak po czymś takim, a o swoim rozczarowaniu opowiadał jeszcze kilka dni później… Dlatego już teraz uzbrój się w kilka rzeczy, których nie wolno Ci powiedzieć na rozmowie, nie bądź taka/i jak ta dziewczyna z klubu.

Nie mów: Nienawidzę mojego obecnego / byłego szefa / pracy. Dlaczego: W ogóle najlepiej nie mówić o byłej pracy, a już na pewno nie źle. Wydajesz się wtedy niedojrzała/y i pamiętliwa/y, a do tego trudno się pewnie z Tobą pracuje. Jesteś na rozmowie o pracę, więc logiczne jest, że nie chcesz już pracować tam gdzie teraz. Przekuwaj coś, czego nie lubisz w chęć rozwoju. Użyj tej okazji na przykład do pochwalenia nowego pracodawcy (chciałabym/ chciałbym pracować w tak dużej / znanej / specjalistycznej organizacji).

Nie mów: Nie mam pytań. Dlaczego: Serio nie masz pytań?! To jesteś nieprzygotowana/y, nie zależy Ci, a oprócz tego nuda i czar pryska. Zadaj pytania z poprzedniego akapitu. Spytaj jak będzie wyglądał Twój typowy dzień. Dowiedz się więcej o kulturze organizacji, ale miej pytania!

Nie mów: Mam nadwrażliwość jelit / Mój mąż mało zarabia / Wychowuję sam trójkę dzieci Dlaczego: Jesteś tam z powodów profesjonalnych i nawet jeżeli według Ciebie ten osobisty szczegół jest istotny w kontekście pracy, to serio – nikogo to nie obchodzi. Co rekruter (i menadżer!) ma zrobić z taką informacją? Zajmą się tym , kiedy już będziesz pracownikiem, nie powoduj na własne życzenie sytuacji niezręcznej ciszy z dźwiękiem świerszczy w tle. Zadaj sobie pytanie „czy powiedziałabyś / powiedziałbyś to na pierwszej randce?” i postępuj adekwatnie.

Nie mów: Yyyy… / Nie wiem. / Denerwuję się! / [Kłamstwo – byleby coś powiedzieć] Dlaczego: Przesadzam, no może oprócz przypadku kłamania, które jest bardzo słabe. Ale szczerze wierzę, że każdą rzecz można powiedzieć na wiele sposobów. Powiedz zamiast: to ciekawe pytanie, nigdy nie zastanawiałam się nad odpowiedzią, ale pierwsze przychodzi mi do głowy… Jestem podekscytowana, zbiorę myśli i już odpowiadam. Większość pytań z rozmowy kwalifikacyjnej nie ma na celu sprawdzenia Twojej wiedzy, a sposobu w jaki myślisz, jak radzisz sobie w różnych sytuacjach, jak wygląda chemia, którą nawiązujesz z przyszłym szefem / szefową. Jako hiring manager z kilkuletnim stażem przyrzekam, że każdy z nas z otwartymi ramionami przyjmuje kogoś, kto szuka rozwiązań zamiast rozkładać ręce! 🙂

Nie mów: Ile będę zarabiać?/ Jakie są benefity? / Kiedy od Was usłyszę? Dlaczego: Nie mów nic, co mogłoby dać do zrozumienia, że już się sam/a zatrudniłeś/łaś na tym stanowisku. Pozwól, by tematy pieniędzy i benefitów poruszył przedstawiciel HR, a jeżeli tego nie zrobi, uzbrój się w cierpliwość i poczekaj na ofertę. Rekrutacja nie dzieje się w próżni – trzeba Cię wrzucić w widełki, porównać do innych kandydatów, negocjować.

mem rozmowa kwalifikacyjna doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Źródło: Bored Panda

No-go zone

W poszukiwaniu partnera są obszary, które pojawiają się szybko i zazwyczaj są decydujące w decyzji. Paradoksalnie są to wszystkie obszary, których nie należy w ogóle wspominać na rozmowie kwalifikacyjnej, w sposób prosty i przystępny podane na infografice poniżej.

rozmowa kwalifikacyjna o co pytac natalia florek doradztwo zawodowe personal branding

Nie poruszaj tych tematów z własnej inicjatywy, a gdy zostaniesz o któryś z nich spytana/y, posłuż się dyplomacją – to mimo wszystko bezpieczniejsza odpowiedź niż jej odmowa (chociaż wiem, że są takie sytuacje, w których odmowa to jedyne słuszne wyjście). Na przykład na pytania o rodzinę można pójść w narrację „moja sytuacja osobista w pełni pozwala mi na realizowanie obowiązków zawodowych”. Na pytanie o wiek – zazwyczaj zawoalowane pod czymś takim jak „a kiedy skończyłeś studia?” – warto odwołać się do doświadczenia, mówiąc, „studia jakiś czas temu, a zdobyte doświadczenie od tego czasu pomoże mi w szybkim wdrożeniu się w zadania”.

Jest też mnóstwo pytań, które padają na rozmowach i można do nich podejść strategicznie. Są też typowe „pułapki” z Twojego CV, które mogą się na rozmowie pojawić. Ale to już temat na inny post – dajcie znać, czy bylibyście zainteresowani.

„Wszystkie” miejsca do szukania pracy

Ostatnio było bardzo „miękko” – dużo o kompetencjach przyszłości, dywagacji na temat tego, jak będzie wyglądał rynek pracy za kilkanaście lat… To ważne i (dla mnie mega) ciekawe, ale dziś czas na post z kategorii „twardych”, a więc podających bardzo konkretne informacje, ułatwiające szukanie pracy. Będzie o miejscach, w której tej pracy szukać.

Zanim przejdziemy do meritum, chciałabym zastosować techniki autopromocji i zaproponować Wam inne teksty z serii tych praktycznych: o rasowaniu profilu na LinkedIn, o trikach na skuteczne CV, o networkingu, o powodach dla których może być odrzucane CV, o tym, dlaczego personal branding jest ważne, o tym co pisać w CV po przerwie (np. macierzyńskiej), o zdjęciu profilowym na LinkedIn, o pięciu rzeczach, które powinno zawierać idealne CV i , uf, jeden z moich pierwszych wpisów o rekrutacji przez media społecznościowe. Każdy znajdzie coś dla siebie 😉

Wielka Trójka

Słowo „wszystkie” w tytule jest w cudzysłowie, bo nie ma takiej możliwości, żebym faktycznie podała Wam WSZYSTKIE opcje. Myślę, że zrozumiecie i nie oczekujecie aż takiego poziomu szczegółowość ;). Nawet teraz doradzam przy okazji tworzenia nowej platformy rekrutacyjnej dla menadżerów, znam jednego start-upowca, który też drąży temat… Dzieje się i to wyraźny sygnał, by być na bieżąco. Na początek jednak bezpieczne, oldskulowe rozwiązanie w postaci portali do szukania pracy:

screen pracuj.pl doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Strona lądowanie z Pracuj.pl podpowiada oferty odnośnie Twojego profilu, co też jest przydatne. (U mnie akurat misz-masz, bo pracuję nad szkoleniem 🙂 .

Pracuj.pl – największy i najbardziej popularny. Interesujące nas oferty wyszukujemy po słowach kluczach: stanowisku, firmie, lokalizacji itp. Ogłoszenia są zazwyczaj bardzo rozbudowane, nie ma niedopowiedzeń. Coraz częściej pojawiają się nawet widełki płacowe. Jeżeli gąszcz informacji Cię przerasta lub nie jesteś pewna/y o czym czytasz – może szkolonko? 😉

Praca.pl – wszystko co powyżej i jeszcze dodam, że obie strony mają również sekcje doradcze, artykuły na temat rynku pracy, eventy itp.

Gazetapraca – mam sentyment, bo swojej pierwszej pracy szukałam w papierowym dodatku do Gazety Trójmiasto. W tej chwili połączone z Goldenline i nastawione na działanie lokalne, nadal jest go-to dla wielu pracodawców.

Mniejsze portale służące jako platformy z ogłoszeniami to między innymi jobs.pl, InfoPraca czy Aplikuj.pl. Działają na podobnej zasadzie, ale każdy ma jakiś wyróżnik – np. InfoPraca nie pozwala żadnej aplikacji pozostać bez odpowiedzi.

Social network

Skoro pojawił się już Goldenline to teraz czas na media społecznościowe. Budowanie sieci kontaktów jest bardzo przydatne w budowaniu kariery zawodowej, a rzeczony Goldenline i mój ulubiony LinkedIn służą właśnie temu. Oprócz tego LinkedIn wyraźnie rośnie w siłę i sprawność jako portal oferujący pracę. Znajdują się na nim często ogłoszenie niepublikowane nigdzie indziej, różne warianty premium pozwalają też odpowiednio dobierać podpowiedzi – czy raczej będziesz rozbudowywać swoją sieć czy lepiej się wyszukiwać? Zawsze warto mieć rozbudowany i aktualny profil, by zwiększyć swoją widoczność. (Nie wiesz jak? Jest w ofercie! 🙂 )

screen linkedin praca doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Zakładka „Oferty Pracy” na LinkedIn w moim przypadku wyraźnie eksponuje moją fiksację na Amazon z przed jakiegoś czasu 😉

Bardzo popularne są też grupy Facebookowe – każde większe miasto ma swoją pt. „Praca XYZ”. Zazwyczaj są to środowiska bardzo dynamiczne, mówiąc eufemistycznie, ale w większości z nich wypleniono już zalew ofert MLMów i prowizji za fotowoltaikę 😛 W moim odczuciu (a zapisałam się do wielu, jak Polska długa i szeroka), głównie oferowana jest tam praca tymczasowa lub niewymagające wysokich kwalifikacji stanowiska. Natomiast każdemu polecam grupę Praca – Wrocław, niezależnie od miejsca zamieszkania, ze względu na prowadzącego posiadającego GIGANTYCZNĄ wiedzę o prawie pracy i dzielący się nią za darmo. Jego poczucie humoru również jest spoko 😉

Jeżeli piszemy już o sieci kontaktów, to jest jeszcze przecież ta w realu. Rozmawiajmy o pracy, podpytujmy znajomych. Firma chętnie zatrudniają osoby z polecenia, badania wskazują, że jest to najczęściej pozytywne doświadczenie. Myślę, że na każdym z moich spotkań towarzyskich pada w którymś momencie „A czy znasz kogoś, kto…”

Jestem z branży

A co jeśli jesteś bardzo nastawiona/y na konkretną branżę lub firmę? Większość z firm na na swoich stronach internetowych zakładkę „Kariera” lub „Praca” i to świetne miejsce, by zacząć. Da nam też informację o tym, w jakim tempie rozwija się (lub rotuje!) firma, widząc ile jest ogłoszeń do danego działu, coś co nie jest tak łatwo zauważalne na ogólnych wyszukiwarkach, a daje nam między wierszami cenną informację. Wiele firm oferuje także możliwość spontanicznego aplikowania – czyli pozostawienia swojego CV, nawet jeśli aktualnie nikogo nie szukają.

Jeżeli nie wiesz konkretnie jaka firma Cię interesuje, ale wiesz, że mogliby odsiać wszystkie ogłoszenia, które nie są np. z branży języków obcych, to internet i start-upowcy już to przewidzieli i jak grzyby po deszczu mnożą się platformy przeznaczone pod specyficzne branże. Działają różnie, ale te z listy poniżej są już sprawdzone. Nie ma tam Twojej branży? Możliwe, że jeszcze na nią nie trafiłam. Jeżeli znajdziesz odpowiednią platformę – daj znać!

screen no fluff jobs doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
Nofluffjobs, portal do wyszukiwania stanowisk IT, wymaga od pracodawców publikowania widełek płacowych. Trzymam kciuki by stało się to normą w innych branżach.

Inżynieria, architektura – CAD.pl

IT – nofluffjobs, teamquest, 4programmers, bulldogjob, justjoinit

Językoznawstwo, lingwistyka, tłumaczenia – linguajob.pl

Komunikacja, PR, marketing – glassdoor (chociaż bardzo szybko rozrasta się na portal ogólny), rocketjobs, interaktywnie

Media – grapevine

Medycyna – portalmedica

NGO, fundacje, organizacje charytatywne – NGO.pl

Może ktoś inny się tym zajmie?

Oczywiście żartuję, bo nie bardzo jest tak, że ktoś może to w 100% zrobić za nas. Ale jest opcja szeregu firm doradczych, które działają jako pośrednicy pracy (wyprzedzając pytanie, które powinno trafić do moich FAQ 😉 – ja tak nie działam*), łącząc pracodawcę z potencjalnymi pracownikami. Założyłabym jednak, że teraz w świecie pandemicznym skupiają się na zleceniach firm, szukających konkretnych pracowników, a nie na osobach prywatnych szukających firm.

Jeżeli pamiętasz jeszcze co to kolokwium, dni rektorskie i wpis w indeksie można odwiedzić Biuro Karier swojej uczelni. Można też poszukać wsparcia w Urzędzie Pracy – jeżeli nie w poszukiwaniu, to w doszkalaniu, zasiłku itp. W czasach przed-pandemicznych działały także wszelkie targi pracy, meet-upy i wydarzenia branżowe. Zakład o dychę, że przeniosły się obecnie online (Jobicon, Targi Pracy, Career Expo).

Znam też zwolenników opcji wkroczenia do biura firmy i wręczenia CV. To coś, czego nigdy bym nie zrobiła i chyba nie polecam, ale moi znajomi byli bardzo zadowoleni z efektów. Więc, podsumowując i patrząc na duży wachlarz możliwości, najlepiej przyjąć to, co najbardziej nam odpowiada, w myśl zasady whatever works.

screen career expo doradztwo zawodowe natalia florek personal branding
CareeExpo niedługo ogłosi termin tegorocznej edycji.

*Nie współpracuję z pracodawcami i nie mam usługi łączenia pracownika z pracodawcą. Skupiam się natomiast na stworzeniu mocnego i skutecznego wizerunku zawodowego poprzez dokumenty, rozmowy itp, podpowiadam też na jakie stanowiska warto aplikować przy danym skillsecie, ale to Wy finalnie decydujecie gdzie aplikować. Może to się zmieni, ale na razie dobrze mi po tej stronie lustra 😀

Wznieść się na wyżyny internetu – LinkedIn bez tajemnic

Jeżeli ktoś czasem czytuje tu moje wywody to bardzo dobrze wie, że żadne z nas nie funkcjonuje już na rynku pracy jedynie jako papierowe CV, a jako cała, złożona marka, no i głównie jednak online niż offline. A LinkedIn jest Facebookiem rynku pracy, więc jak się trzeba gdzieś pokazać, to właśnie tam.

(Kto dopiero tu dotarł i chciałby te tematy sobie przybliżyć lub po prostu dysponuje sporą ilością wolnego czasu na przyswajanie merytorycznej, acz zabawnie podanej wiedzy 😛 , to warto poklikać: )

Trochę o tym, jak nie wyglądać na LinkedIn

Trochę o zjawisku rekrutowania przez media społecznościowe

Trochę o magicznych sztuczkach w CV

Trochę o tym, czym właściwie jest personal branding i dlaczego to dotyczy również Ciebie

Kto w ogóle nie ma czasu na czytanie, a tym bardziej klikanie, a chce mieć kozacki profil, to tak się składa, że mam to w usługach, zapraszam 🙂

Dobra, wystarczy przydługiego wstępu. Oto 5+ sztuczek, które pozwolą podnieść Twój profil LinkedIn na zupełnie nowy poziom, a co za tym idzie zwiększą jego widzialność, wyszukiwalność i klikalność.

Nagłówek godny pierwszej strony gazet

linkedin profil natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista profesjonalny profil cv praca rynek pracy

Zdjęcie w tle i profilowe robi swoje, oczywiście, ale czy wiesz, że Twój nagłówek, który z automatu ładuje się jako Twoje najbardziej aktualne stanowisko, może mieć do 160 znaków? Wykorzystaj je dobrze! Może jako listę Twojej wszechstronności lub jako slogan reklamowy (Ponad 300 zadowolonych klientów w branży copywritingu – to tylko 53 znaki!)

O mnie – sztuka chwalenia samego siebie

Moi klienci właściwie solidarnie narzekają na sekcję „o mnie”. Kulturowo nie jesteśmy nauczeni mówić o sobie samych dobrze, uczono nas o skromności i skutkach chwalenia się, trudno więc przestawić się w tryb opisywania własnej zajebistości 😉 . Mimo wszystko, świadomość własnych sukcesów i umiejętność mówienia o nich, to cenna cecha i ważna cegiełka w budowaniu swojego wizerunku zawodowego. Sekcja profilowa daje pracodawcy dużo więcej informacji, niż skrupulatnie wypisane obowiązki, więc poświęć jej chwilę.

Tym razem dostajesz na to 2000 znaków. To już dużo, znacznie więcej niż np. w standardowym profilu zawodowym w CV. Dobrze – nie musisz się ograniczać. Źle – jeżeli pierwsze słowa nie chwycą czytającego za serce, raczej nie kliknie „zobacz więcej” („O mnie” zwija się po 3 linijkach). Czas na pro tip – nadaj swojemu opisowi chwytliwy tytuł, zachęcający do czytania dalej. Np. nasz przykładowy Cyryl, grafik i ilustrator, ale także content creator, napisałby: „Jeden obraz to tysiąc słów – lub odwrotnie

Naprawdę nie potrafisz przez to przebrnąć? Przeczytaj poradnik TED lub spróbuj mój pro tip i zacznij pisać w trzeciej osobie – chwyt, który często widuję na profilach w branży IT i FinTech, stereotypowo osób, które mają się czym chwalić, ale osobowościowo często nie wiedzą jak.

+1 do siły za aktywność

linkedin profil natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista profesjonalny profil cv praca rynek pracy

LinkedIn, jak każdy portal społecznościowy, najbardziej lubi aktywnych użytkowników. Oni mają z tego pieniądze (od reklamodawców, użytkowników premium itp), a Ty masz bonus w postaci większej wyszukiwalności. Oni szczycą się tym, że łączą pracodawców z potencjalnymi pracownikami, a większe szanse na to będą gdy owy pracownik portalu aktywnie używa.

Przez używanie rozumiem nie tylko komentowanie, publikowanie i polecanie (chociaż to przede wszystkim), ale także takie bazowe rzeczy jak logowanie się na portalu i pulę znajomych większą niż 30 osób 😉 . Dodatkowym bonusem za aktywność jest spora szansa zostania dostrzeżonym przez pracodawcę w jednej z dyskusji, nie tylko przez promowanie Cię przez algorytm.

Smaczki i detale

Są też takie rzeczy, które uatrakcyjniają profil lub sprawiają, że jest bardziej pro i Ty tym samym też jesteś bardziej pro. Jedną z nich jest skrócenie swojego adresu do imienia i nazwiska. Link przestaje wyglądać tak: https://www.linkedin.com/in/cyryl-michalski/12345678 a przyjmuje elegancką (i łatwą do wrzucenia np. w CV) formę https://www.linkedin.com/in/cyryl-michalski. Robi się to jednym kliknięciem „edytuj profil publiczny i adres url”.

Inną rzeczą jest umieszczanie plików lub linków w opisach poszczególnych stanowisk lub na górze profilu w sekcji „Polecane”. To wyraźnie pokazuje w konkretach z czego jesteśmy najbardziej zadowoleni i dumni. Działa cuda jako miejsca na portfolio lub wypisanie większej liczby projektów pod szyldem jednego stanowiska.

linkedin profil natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista profesjonalny profil cv praca rynek pracy

Z naciskiem na „społecznościowy”

Jeszcze jedną formą aktywności, którą można się wykazać na LinkedIn, są potwierdzenia umiejętności i rekomendacje. To esencja słowa „społecznościowy” – jeżeli ktoś potwierdza, że coś potrafisz lub tym bardziej jeśli ktoś opisowo da świadectwo, że jesteś super, nie pozostanie to niezauważone przez algorytm i rekruterów.

Nie chcesz nikogo prosić o wystawienie opinii (może jednak spróbujesz – odwołuję do akapitu „o mnie” !) – możesz sam/a rozwiązać testy umiejętności dla odznak LinkedIn – to trochę order z ziemniaka, ale działa na klikalność.

Te kilka sztuczek bynajmniej nie wyczerpuje wachlarza możliwości, który daje profil. Powinny jednak wystarczyć na start, a ich zaleta jest taka, że można je wcielić w życie od ręki, jeśli tylko się chce. Więc do boju!

PS Zdjęcia Cyryla pochodzą z Unsplash – Cyryl fot. Christian Buehner, graffiti fot. Paul Murhpy. Screeny to mój profil oraz profil Kamili, właścicielki pawilonvintage.pl – super opcji na zrównoważoną modę (a profil też prowadzi dobrze, mimo że sama 😉 )

Czterech jeźdźców apokalipsy – czyli dlaczego rekruterzy odrzucają Twoje CV

Zanim zacznę o konkretach zapowiedź SUPER PROMO! Jeszcze w tym tygodniu, na moim Facebooku*, będzie możliwość zrobienia sobie bezpłatnego audytu CV. Na czym miałoby to polegać? Zapisujesz się na listę, wysyłasz CV, a ja mówię Ci co jest z nim nie tak (lub chwalę, oczywiście, że czasem chwalę 😉 ). Mam nadzieję, że to będzie fajny początek do stworzenia skutecznego dokumentu i okazja do nauczenia się czegoś o sobie.

Ale teraz mały spoiler – co właściwie mogłoby by być nie tak? Oto wpis o czterech jeźdźcach apokalipsy Twojej szansy na pracę – 4 główne powody, dla których rekruterzy odrzucają Twoje CV.

Jeździec numer 1 trzyma bardzo gęste sito (i jest robotem!)

Kojarzysz jak czasem, kiedy logujesz się do różnych serwisów, musisz rozwiązać zagadkę by udowodnić, że nie jesteś robotem? Kliknij wszystkie znaki drogowe! Wybierz wśród zdjęć galaktykę spiralną (true stroy! 😛 ). To wyobraź sobie teraz, że Twój rekruter jest coraz częściej właśnie takim zautomatyzowanym sitem, a Ty masz za zadanie przekręcić obrazek króliczka tak, by stał na nóżkach. Co chcę powiedzieć przez tę wydumaną metaforę?

Więksi pracodawcy otrzymują bardzo wiele (setki, tysiące) CV i już dawno zautomatyzowali pierwszą selekcję. Prawda jest taka, że zanim ktokolwiek żywy rzuci okiem na to, co napisałaś lub napisałeś, nasz pierwszy jeździec przeczesze pliki w poszukiwaniu słów kluczy. Zmierzy Twoje doświadczenie. Bezlitośnie przyłoży jedną miarę do wszystkich. I większość odpadnie.

Pierwszy błąd: CV niedopasowane do ogłoszenia, nie zawierające kluczowych fraz będzie od razu odrzucane przez zautomatyzowane systemy.

Co zrobić? Pisać CV pod konkretne ogłoszenia lub typy ogłoszeń. Są też oczywiście tajne triki jak jeszcze można to obejść, ale to temat na inny wpis – stay tunned.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista netowrkinging rynek pracy cv galaktyka
Gdyby ktoś pytał o galaktykę spiralną… Fot. Lionel Hesry Unsplash

Nuuuuda, panie – jeździec numer 2

A gdyby tak człowiek miał przeglądać te wszystkie CV? Codziennie? Szok, ale nadal tak w wielu przypadkach jest. A nawet jeśli rekruter dostaje CV po pierwszej selekcji, to co z tego, że robot znalazł tam wszystko, czego szukał, jeżeli człowiek nie znajdzie nic?

Angielskie słowo unremarkable tłumaczy się jako nijaki i to już jest wystarczająco źle, jednak w moim odczuciu to nie oddaje do końca, o co chodzi. Kandydat unremarkable jest tak nijaki, że nie chce się o nim w ogóle gadać. Meh.

Drugi błąd: Nudne, sztampowe i generyczne CV to dla rekrutera informacja, że tak naprawdę wcale nie zależy Ci na tej robocie.

Co zrobić? Postarać się – spróbujesz w końcu sprzedać swoją ofertę. Zlecić profesjonalistom. Dać do przeczytania znajomym, mamie czy sąsiadowi i sprawdzić czy ziewa.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista netowrkinging rynek pracy cv odrzucenie
Fot. Morning Brew Unsplash

Jeździec numer trzy występuje w przebraniu Alicji w Krainie Czarów

Alicja miała dobre intencje, ale niezbyt wyostrzony vibe check i zazwyczaj nie trafiała ze swoją wielkością (jakkolwiek to brzmi). Ciągnąc dalej przesadne metafory z książek dla dzieci: owsianka nie może być ani za gorąca, ani za zimna. Musi być w sam raz. (Część z Was pewnie teraz drapie się po głowie: O czym ona mówi i czy przypadkiem nie podkradła dziś jednego z ciasteczek Alicji? 😉

Do sedna: istotne są proporcje. Generalnie przyjmuje się, że CV powinno mieć maksymalnie dwie strony, z czego te dwustronicowe zarezerwowane są dla osób o doświadczeniu co najmniej dziesięcioletnim. Trzeba zawierać informacje istotne: nikogo za bardzo nie interesuje np. do którego gimnazjum chodziłaś, a jeżeli sekcja „zainteresowania” znacznie przekracza objętościowo sekcję „umiejętności” to też nie halo.

Trzeci błąd: Nieodpowiednia długość CV, nieistotne informacje lub brak szczegółów tam gdzie są potrzebne to wyraźne sygnały, że nie masz zbyt dobrego kontaktu z rzeczywistością, cechy przez pracodawców i rekruterów cenionej wysoko.

Co zrobić? Nie być jak Alicja, wyczuć równowagę między zbyt wiele i zbyt mało. Pamiętać o celu CV – chodzi o przedstawienie siebie jako profesjonalisty i cennego nabytku dla pracodawcy.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista netowrkinging rynek pracy cv odrzucenie
Tak właśnie czuje się wiele osób przed rozmową kwalifikacyjną. Fot. Haley Lawrence Unsplash

Jździec numer 4 ma bagałan

Widzisz, co tu zrobiłam? Tak – w jeździec brakuje „e”, a bagałan to pięknie zabałaganiony bałagan. Tak nie wypada w internetach, siara po prostu. Tym bardziej tak nie wypada na oficjalnym dokumencie promującym Twoją osobę – Twoim CV.

Czwarty błąd: Literówki, różne czcionki, błędy ortograficzne – to mówi więcej o cechach potencjalnego pracownika niż cokolwiek, co napisał. Podobnie nie czytanie poleceń – jeżeli w ogłoszeniu wymaga się od Ciebie konkretnego zachowania (odpowiednio sformułowanie klauzuli RODO, zdjęcia, dołączenia np. portfolio), a Ty tego nie zrobisz, dlaczego pracodawca ma pomyśleć, że wykonasz jakiekolwiek polecenia służbowe?

Co zrobić? Sprawdzaj dwa razy – zarówno to co napisałaś lub napisałeś jak i to, czego od Ciebie oczekują w ogłoszeniu.

Jeźdźcy nie tacy strasznie jak ich malują, a jak chcesz sprawdzić, którzy z nich czają się w Twoim CV – zapraszam do akcji bezpłatnego audytu CV na Facebooka.

*Na Facebooku będzie to mocno promowane, ale jeżeli nie korzystasz z tego SM to będzie również opcja przez LinkedIn, zapisu na listę mailingową i tradycyjnie przez formularz kontaktowy.

Personal branding – co musisz wiedzieć na temat swojej marki (zgrabnie ubrane w autopromocję)

Nigdy nie zaufałabym komuś, kto pieje na temat wizerunku, spójności i autentyczności, a sam w żaden sposób tego sobą nie reprezentuje, więc od początku stawiałam sobie wiele pytań jak prowadzić firmę, by stwarzać obraz profesjonalizmu i wydajności, ale jednak Florek-style 😉 Wiedziałam też, że do tego co chcę osiągnąć, niezbędna będzie profesjonalna sesja wizerunkowa i to dopiero przygotowania do niej otworzyły mi oczy na wiele pozornie oczywistych aspektów.

*Przerywamy nadawanie programu, by ostrzec, że będzie dużo zdjęć z owej sesji, bo są super, obiecuję, że będę starać się nadać im merytoryczny kontekst*

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista kompetencje przyszłości kompetencje kluczowe work life balance blog
Bardzo autentyczne – przypięta do telefonu 😉 Fot. Julia Malinowska, Lokalizacja: Oranżeria Gdańsk, Garnizon

Bądź dobrym produktem

Z moją ninją-obiektywu, Julią Malinowską, znamy się od dzieciństwa, jednak wiadomo, że nasze drogi się przez te kilka(dziesiąt!) lat rozeszły. Znów splótł je ten wpis, szybka akcja i bardzo podobne podejście do pracy. Od samego początku Julia zadawała mi mnóstwo pytań, dała mi do wypełnienia długaśną ankietę i odbijała ode mnie swoje pomysły, wszystko po to, by jej zdjęcia oddały to, co ja, jako usługodawca, mam do powiedzenia. Wybór strojów, miejsca, póz czy mimiki – nie zobaczycie tutaj przypadku. Tworzyłyśmy razem produkt.

Nie każdemu odpowiada taka terminologia, ale nie mam tego na myśli w sposób przedmiotowy – to jest bardzo podmiotowa esencja personal brandingu. Jaka / jaki jestem i co mogę wnieść? Czy mój „produkt” jest lepszy niż oferta pozostałych? Czy mam świadomość, jakie cechy mnie wyróżniają? Każdy, wchodząc na rynek pracy, a tym bardziej do sali rekrutacyjnej, ma za zadanie sprzedania produktu, jakim jest jej czy jego oferta jako pracownika.

Julia zmusiła mnie do odpowiedzi na te pytanie, prosząc o 5 słów, które opisują moją działalność i to jak chciałabym wyglądać podczas sesji. Zachęcam do tego samego! Moje brzmiały: skuteczna, profesjonalna, nie-korporacyjna, budząca zaufanie i pełna nadziei.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista kompetencje przyszłości kompetencje kluczowe work life balance blog
W lesie w Brzeźnie – na pewno spełnia cechę nie-korpo. Fot. Julia Malinowska

Jak Cię widzą…

Kolejnym poziomem do zanalizowania jest cel istnienia naszej marki – dlaczego pracodawcy mają zatrudnić właśnie nas? Tutaj nastąpi przydługa dygresja, przepraszam.

Prekursorem całego gatunku programów typu reality jest Survivor, który wiosną nadawał swój 40 (!) sezon. W dużym skrócie, kilkanaście osób zrzucana jest na wyspę lub w innym egzotycznym miejscu i przez 39 dni muszą przetrwać, po drodze eliminując poprzez głosowanie kolejnych zawodników, aż zostaje ich troje. Dojście do finału wymaga zbudowania skomplikowanych strategii, nieskazitelnych relacji społecznych i bardzo mocnego personal brandingu – o zwycięzcy decydują ci, którzy wcześniej odpadli. Jest to też absolutnie fascynujący eksperyment społeczny, tworzący ekstremalne odbicie prawdziwego świata i w moim odczuciu – rynku pracy.

Wyobraź sobie, że jesteś na tej wyspie. W jaki sposób, bazując na bardzo małej liczbie informacji na temat innych uczestników, jesteśmy w stanie przedstawić korzyści z działania właśnie z Tobą? Jak Julia robi to obrazem możecie przeczytać tutaj, w tekście o naszej wspólnej sesji. Jak robię to ja, w swoich zleceniach, można się przekonać tutaj 😉 A jak masz zamiar zrobić to Ty?

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista kompetencje przyszłości kompetencje kluczowe work life balance blog
Centrum dowodzenia budowania własnej marki. Fot. Julia Malinowska, Lokalizacja: Oranżeria Gdańsk

Niesmaczny i przerysowany przykład jak to zrobić

Jeżeli nie mieszkasz pod kamieniem, to zapewne dotarły do Ciebie kontrowersje związane z wynikami wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016r. To te, w których z Hilary Clinton wygrał Donald Trump. Teraz wiemy, że swój duży udział miało wtedy zjawisko nowoczesnego marketingu politycznego i firma zajmująca się danymi – Cambridge Analytica. Stosując analizę big data, psychografię i inne metody, CA tworzyło celowany content na mediach społecznościowych. Przykład? Amerykanki, zakwalifikowane na podstawie swoich zachowań w internecie do grupy neurotycznej, były bombardowane postami dotyczącymi terroryzmu. To zachwiało ich – i tak wątłe – poczucie bezpieczeństwa i przekonało do zagłosowania na zamkniętą politykę Trumpa.

Marketing polityczny, od początku niemoralny, a teraz również nielegalny, był tak skuteczny, że w czasie kiedy sztab Clinton składał się z kilkuset mocno zaangażowanych osób, sztab Trumpa liczył ich 30 (trzydzieści!), w tym niezbyt zaangażowanych politycznie pracowników CA. 🤯

Oczywiście nie namawiam do stosowania marketingu politycznego w trakcie szukania pracy, żadne z nas zresztą nie ma możliwości obliczeniowych Cambridge Analytica, a i Facebook wyciągnął lekcję ze zbyt frywolnego obchodzenia się z danymi 😉 Piszę o tym, dla złapania skali, co może zdziałać odpowiednie ubranie w słowa swojej „oferty”. Już wiesz, jaka jest Twoja marka, co może zaoferować pracodawcy, to teraz czas odpowiednio to zaadresować, by wybrano właśnie Ciebie.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista kompetencje przyszłości kompetencje kluczowe work life balance blog
Fot. Julia Malinowska

Nic nie umiem, nic nie pamiętam – co powinno zawierać tzw. CV bez doświadczenia lub po dłuższej przerwie w karierze zawodowej

Ostatnio robiłam porządki w swoich papierach około-pracowych i znalazłam swoje CV z przed 10 lat. Wywołało u mnie całą tęczę emocji: rozbawienie, lekkie zażenowanie („optymistyczna i pojętna” – serio?! 🤦 ), dumę (jestem przekonana, że wtedy wyprzedzało swój czas 😉 ), nostalgię za młodością… Jednak przede wszystkim, moja dwudziestopięcioletnia ja bardzo wyraźnie sygnalizowała coś, co nadal jest aktualne w temacie CV bez doświadczenia – najważniejsze jest to co potrafisz i jak o tym piszesz. Poniższy tekst rozprawia się z popularnymi „dziurami” w CV – brakiem doświadczenia, przerwą w życiu zawodowym z przyczyn bardziej lub mniej losowych oraz z szokująco kontrowersyjnym, zakazanym tematem urlopu wychowawczego.

 natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy
Rzeczone CV w otoczeniu przyrody

Wiem, że nic nie wiem – co pisać w CV bez doświadczenia

Pierwsze CV to zawsze wyzwanie, bo realnie zdarzamy się z sytuacją typu oczekiwana vs. rzeczywistość. Okazuje się też, że to co mówili na studiach o przyszłościowym kierunku to może prawda, ale jednak nikt raczej nie zaczyna od fotelu prezesa. Co robić?

  • odpowiednio kierować zainteresowania – ogłoszenia dla absolwentów lub studentów często są oznaczana jako takie lub jako „entry-level”. To wszystkim oszczędzi czasu i rozczarowań, a dodatkowo informuje potencjalnego pracodawcę o dwóch ważnych umiejętnościach: szukaniu informacji i ich przetwarzaniu;
  • pisać prawdę – napompowanie CV dwudziestolatka frazesami w stylu „wieloletnie doświadczenie” sprawi, że wypadasz raczej niepoważnie niż profesjonalnie. Nikt nie oczekuje od osoby na początku kariery tytułów i awansów, nie ma potrzeby ubarwiania doświadczenia zawodowego, to nie to będzie najistotniejsze;
  • Najistotniejsze będzie to, co potrafisz. O idealnym CV pisałam jakiś czas temu i wszystkie punkty sprawdzają się też tutaj. Nie masz doświadczenia zawodowego, ale jednak żyjesz już trochę i jesteś w stanie wymienić swoje umiejętności „miękkie”. Chodzi o to, by podeprzeć to przykładem – „wysokie umiejętności organizacyjne – samodzielne zorganizowanie studniówki na 150 osób w III LO”. W pierwszym CV to właśnie część „umiejętności” powinna być najszersza.
natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy mem
Czasem to oczekiwania pracodawców są zupełnie nierealne… 😉 Źródło: LinkedIn

Wiem, czego nie wiem – co pisać po dłuższej przerwie w karierze zawodowej

Tempo zmian technologicznych sprawia, że każdy z nas powinien być przygotowany, że jego następna praca jeszcze nie istnieje, i że przez resztę życia będzie robił, coś czego w tej chwili nie potrafi. Tym bardziej istotny jest nacisk na umiejętności. To bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy z różnych przyczyn mieli przerwę w życiorysie zawodowym lub chcą się przebranżowić. Jak to wykorzystać na swoją korzyść?

  • nie ukrywaj przerwy – jeżeli w Twoim CV będzie kilkuletnia luka, rekruter na pewno o nią spyta. Pisząc, nawet zdawkowo, co się działo przejmujesz kontrolę nad kierunkiem pytań: „2020 – gap year przeznaczony na podróżowanie i różne prace zlecone”, „2018 – przerwa zdrowotna”;
  • te przerwy – zazwyczaj wymuszone tematami trudnymi, to piękne dowody na stawienia czoła różnym przeciwnościom, a tym samym stanowią konkretne umiejętności, które warto opisać, podając przykłady, w swoim CV
  • Przerwa to też moment rozeznania na rynku i wykorzystania wynikającej z niej elastyczności, do zastanowienia się, gdzie dalej iść.

Dla spragnionych więcej w tym temacie, Jason Shen wyjaśnia dlaczego to umiejętności, a nie doświadczenia powinny być (i będą!) najważniejsze w TED talk poniżej:

O matko! (lub ojcze!) – co pisać w CV po urlopie wychowawczym

Z jakiegoś powodu w wielu środowiskach zawodowych urlop wychowawczy jest równoważny z wyrzuceniem kariery zawodowej do śmieci. Nie wiem kto i kiedy ustalił ten znak równości, podobnie jak nie zgadzam się z teorią, że pracujące mamy* dbają mniej, ale zupełnie nie o tym ma być 🙂 Mamy, które ostatnie 3 czy 5 lat spędziły w domu (rozmyślnie NIE piszę „poświęciły”) same doskonale wiedzą, że daleko im było w tym okresie do nic nie robienia. Praca z trudnym klientem, multitasking, negocjacje, zarządzanie czasem to wszystko realne i potrzebne kompetencje, które w tym czasie się szlifuje i można o tym napisać. Czyli jeszcze raz to, o czym Jason Shen tak pięknie mówi w filmiku wyżej. Poświęcam tematowi osobny akapit, by wyraźnie podkreślić konieczność przekucia hasła „urlop wychowawczy” z nacisku na „urlop” na nacisk na „szlifowanie kompetencji przyszłości” 🙂

Jeżeli jednak przerwa była zbyt długa i wolisz, by pomógł Ci profesjonalista – puk puk 🙂

*Pozwalam sobie pisać „mamy”, bo podejście do ojców, którzy zostają w domu z dziećmi jest diametralnie inne i nie podlega tak ostrej dyskusji, ocenie i polaryzacji, jak to, co dzieje się między kobietami

Jak (nie) wyglądać w internecie? – subiektywny ranking zdjęć profilowych na LinkedIn

O tym, że rekrutacja przez media społecznościowe, a w szczególności LinkedIn, nabiera coraz większego znaczenia pisałam szeroko tu, w poście o social recruiting, a o tym czy warto zamieszczać w CV zdjęcie, można znaleźć gdzieś na końcu tego posta, o idealnym CV. Dla tych, którym przyświeca filozofia TL; DR przechodzę do konkretów: istotne jest także jakie to jest zdjęcie. Co powinno (i nie powinno) na nim być? Przedstawiam Wam mój Subiektywny ranking zdjęć profilowych na LinkedIn, który może również służyć jako poradnik – jak wyglądać w (profesjonalnym) internecie?

PS Większość tych rad również tyczy się zdjęć w CV!

natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy profil linkedin
Windows dla Unsplash

Profil: Dusza Towarzystwa

Myśli, że: w ten sposób pokazuje swoje wysokie umiejętności komunikacyjne i skuteczną pracę w zespole.

Rekruter myśli, że: nie wie co myśleć, bo nie wie, która osoba na zdjęciu, to Ty.

Ocena: 2/10. Hej, ja też mam znajomych. Każdy jakichś tam ma, ale zdjęcie profilowe w profesjonalnym portalu, to nie jest miejsce na tego typu przechwałki 😉 O cechach, które chcesz przekazać, lepiej napisać, a jeżeli już koniecznie musi być zdjęcie pracy zespołowej, to dodaj je jako banner. Nie jest też dobrym pomysłem przycinanie zdjęć grupowych, bo zawsze trafia się jakieś zbłąkane oko czy dłoń.

Morał: Na zdjęciu profilowym należy być w pojedynkę. (Dwa punkty za to, że na pewno się wyróżnimy, ale nie wiem czy z dobrych powodów…)

natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy profil linkedin
Mehrad Vosoughi / Adrew Neel dla Unsplash

Profil: 3pkt do profesjonalizmu

Myśli, że: gajer dodaje powagi i profesjonalizmu

Rekruter myśli, że: ma rację LUB Co robi tu ten sztywniak?

Ocena: 8/10 LUB 4/10. Nie każdy nosi garnitury tak jak Kendall Roy, ale jeżeli to Ty nosisz garnitur, a nie garnitur Ciebie, to jest to często najlepszy wybór. Podobnie w przypadku kobiet i neutralnej, białej koszuli (ewentualnie z marynarką). Zanim klikniesz „dodaj zdjęcie” zadaj sobie jednak pytanie, czy to jest właśnie strój, którego oczekuje od Ciebie Twój wymarzony pracodawca? Jak ubierają się ludzie, pracujący w tej firmie? Dostosuj odpowiednio!

Morał: strój na zdjęciu profilowym powinien odzwierciedlać ubiór, który nosisz/będziesz nosić na co dzień do pracy.

Pro tip: Jeżeli nie wiesz, jaki dress code stosowany jest w firmie, do której chcesz aplikować, wyszukaj na LinkedIn jej pracowników (najlepiej z HR), by się o tym przekonać.

natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy profil linkedin
Gabriel Silverio / Jon Tyson dla Unsplash

Profil: Od ucha do ucha

Myśli, że: uśmiech zachęci rekruterów do kontaktu

Rekruter myśli, że: to bardzo miła dziewczyna i chętnie zaprosi ją na rozmowę o pracę.

Ocena: 8/10. Badania wskazują, że osoby, które uśmiechają się na swoich zdjęciach profilowych postrzegane są jako bardziej kompetentne, wpływowe i łatwiejsze we współpracy. Uśmiech, na którym pokazujemy zęby jeszcze dodatkowo wzmacnia ten efekt. Ponownie, jednak, należy mieć na uwadze pracodawcę i swoją osobistą markę – jeżeli jesteś raczej poważną osobą, lub Twoja przyszła praca taka jest, raczej nie umieszczaj zdjęcia, na którym widać Ci ósemki.

Morał: uśmiechnij się!

natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy profil linkedin
Alex Iby / Fab Lentz dla Unsplash

Profil: Kto to jest?

Myśli, że: aura tajemniczości wzmocni ciekawość

Rekruter myśli, że: nie ma na to czasu

Ocena: 0/10. Celem zdjęcia na profilu lub w CV jest przede wszystkim rozpoznawalność. Wszelkie zdjęcia tyłem, zamazane czy dziwnie oświetlone to na pewno ciekawe zabiegi artystyczne, ale ich miejsce to prędzej Instagram. Inną rzeczą jest wybranie zdjęcia, które w niczym nas nie przypomina. Jeżeli drastycznie zmieniłaś / zmieniłeś wygląd, minęło parę lat lub Twoje zdjęcie nie oddaje tego jak wyglądasz – wybierz inne.

Morał: wybieraj zdjęcie, które wygląda tak jak Ty i jest wystarczająco ostre i doświetlone.

Pro Tip: Zdjęcia profilowe na LinkedIn mają 400×400 pikseli i do 8Mb wielkości

natalia florek personal branding doradztwo zawodowe marka osobista cv jak pisac cv list motywacyjny rekrutacja rynek pracy profil linkedin
Daniil Kuzelev / Brett Jordan dla Unsplash

Profil: Oto ja

Myśli, że: na zdjęciu profilowym przede wszystkim należy być sobą

Rekruter myśli, że: to zdjęcie daje mu dokładnie te informacje, których potrzebuje by czytać dalej

Ocena: 9/10. Zdjęcie profilowe na LinkedIn lub do CV to właśnie takie zdjęcie, na którym nie szaleje się z pozą, z filtrami czy wizją artystyczną. Twarz powinna zajmować około 60% kadru, a najlepiej „działają” ujęcia mniej więcej od pasa w górę. Tło powinno być neutralne, ale nie oznacza to, że masz stać pod białą ścianą – chodzi raczej o otoczenie, które nie będzie odrywało uwagi od Ciebie.

Morał: jeżeli widoczna jest twarz, nie jest to selfie, a tło nie odwraca uwagi – jest ok! (Minus jeden punkt za to, by zawsze mieć z tyłu głowy adresata/pracodawcę. Może potrzebuje jednak czegoś bardziej crazy? Lub mniej?!)

Ten ranking jest oczywiście zabawą, mającą na celu pokazanie w dowcipny (mam nadzieję 😉 ) sposób jakie ustawić zdjęcie na swoim profilu LinkedIn. Jeżeli jeszcze go nie masz lub nie wiesz jak go założyć – zapraszam (do końca września jest promo na profile LinkedIn z pakietem START). Podobnie, jeżeli przerasta Cię cały temat idealnego CV, chętnie pomogę!