Tekst miał być zupełnie o czym innym, mianowicie: Czy warto korzystać z szablonów do CV? CV, które przyciąga uwagę i przekona pracodawców! Szybko doszłam jednak do wniosku, że to tylko kolejna wersja tego i tego, a research, który robiłam doprowadził mnie do zaskakującego wniosku: mamy prawie 2021 rok 🤯. To oraz bezpłatne audyty CV, które robię do końca października, narzuciły zupełnie inny palący temat: jakie triki i life hacki można wykorzystać by zostawić konkurencję w tyle? Gwarantuję, że ta tajemna wiedza da Ci dużo więcej niż zestawienie zalet i wad onlineowych szablonów.
CV lifehack level 0
To podstawy, które przewijały się już we wcześniejszych postach – dobór fraz i sekcji do stanowiska, na które się aplikuje, przejrzysta forma oraz nacisk na to, co pracodawca może mieć z zatrudnienia nas. Jeszcze tego nie robisz? Nie czytaj dalej, w obecnych systemach rekrutujących nie masz szans na przejście pierwszego etapu. Polecam kliknąć linki we wstępie (albo na skróty) i wróć do nas później…
(Już nie tak) Początkujący poszukiwacz pracy
Załatwione? Świetnie. Twoje aktualne CV przejdzie niektóre systemy rekrutujące i trafi przed oczy rekrutera na jakieś 6 sekund. To już coś. Teraz czas zadbać o to, by przeszło każdy system filtrujący.
Zakładam, że wiesz mniej-więcej jaką pracę chcesz wykonywać. Od teraz poświęć trochę czasu, który wcześniej poświęcałaś lub poświęcałeś na wysyłkę CV w ciemno, na rozpoznanie rynku. Przeczytaj wszystkie ogłoszenia, które dotyczą Twojego profilu i chłoń język w nich zawarty. Stwórz listę master key words, czyli słów kluczy, bez których nie istnieje ogłoszenie w Twojej kategorii i zawrzyj je w swoim dokumencie.
Rada dla leniwych: Nie masz czasu? Myśl co wpisujesz w wyszukiwarce, szukając ogłoszeń. To idealny trop do tworzenia master key words.
Pro tip dla gorliwych: rozważ stworzenie tzw. word-cloud czyli zbioru słów, którye Ty lub Twoi wymarzeni pracodawcy wykorzystują najczęściej. Taką aplikacją jest np. Wordle.
CV-hacking dla średniozaawansowanych
Ok, osiągnęliśmy etap, w którym dobrze zbudowane CV z odpowiednimi umiejętnościami trafia na biurko rekrutera i bardzo prawdopodobne, że chwilę później do skrzynki mailowej docelowego menagera z pytaniem zapraszać / nie zapraszać? HR zrobiły swoje – dostarczyły kompetentną osobę do dalszej weryfikacji. Co możesz zrobić, by zwiększyć swoje szanse na pozytywny wynik zanim w ogóle dojdzie do Waszego spotkania?
*Werble*
Dobrze jest podejść do całego tematu szukania pracy jak do randkowania i każdy człowiek, który zna ten proces wie, że nie kupuje się kota w worku. A, jak wspominałam, jest prawie 2021rok i każdy z nas jakoś istnieje w internecie. Założę się o browara, że zostaniesz sprawdzona/ny, a więc:
- pokaż się bardziej jako użytkownik, a nie konsument internetu. Załóż stronę internetową, bloga lub portfolio – odpowiednią rzecz do tego, czym chcesz się zajmować by od razu wysłać jasny sygnał jaka jest Twoja marka osobista;
- dobrze prowadzony LinkedIn to często być albo nie być – chcesz tego czy nie, na ten moment to Twoja wizytówka w zawodowym internecie;
- posprzątaj po sobie: w internecie nic nie ginie. Można się wdać w gównoburzę – nie osądzam, niech pierwszy rzuci kamieniem… Jest po prostu wiele rzeczy, którymi dzielimy się na mediach społecznościowych, które są fajne lub zabawne, warto jednak zadbać o to, by były widzialne tylko dla tych, dla których powinny, szczególnie w okresie szukania pracy. Jesteś pod lupą!
Wskazówki dla profesjonalistów i kubeł zimnej wody dla wszystkich
Mamy to! Dobre CV, pozytywna weryfikacja internetowa 😉 i spotkanie F2F. Po wcześniejszych krokach jesteś już na pewno w gronie faworytów, a nawet blisko potwierdzania decyzji na spotkaniu. Gratulacje. Jaki jest ostatni szlif?
Odpowiedź to storytelling – bardzo modne teraz stwierdzenie, który mówi o tym, że należy budować opowieść. Być spójnym z tym, co się wcześniej napisało i z tym, jaka jest firma, do której aplikujemy. I opowiadać! Zawsze na rozmowie rekrutującej da się wpleść anegdotę w odpowiedz na któreś z pytań, a niektóre z nich są wprost do tego stworzone! Opisz jakąś sytuację, w której musiałaś / łeś wykazać się dobrym nadawaniem priorytetów.
Inny poziom da się osiągnąć swoistą incepcją – pytaniami do przyszłego szefa / szefowej odnośnie jej historii w firmie i zespołu, do którego się trafi. Jaki jest? (W domyśle: jakiej osoby w nim brakuje?).
Każdy lubi historie i lepiej zapamiętuje opowieści, a papierową wersję Ciebie i Twoich kompetencji już znają. Teraz czas na coś innego.
Jednak – nadchodzi kubeł zimnej wody – cała ta road mapa będzie na nic, jeśli polegniesz na testach umiejętności. Jeśli jest wymagany Excel, a Ty nie wyklikasz =jeżeli lub biegły francuski, którego nie da rady nauczyć się przez weekend mimo najszczerszych chęci, to nawet najlepsza opowieść czy dokument nie będą ratunkiem. Ale na to też są lifehacks – tylko to temat na kolejny, przydługi post 🙂
PS Jeżeli mam jednak napisać o tym, czy warto korzystać z szablonów CV to dajcie znać. Mogę rozszerzyć ten arcyciekawy temat 😉