Byłam tą osobą, która wpadała do sali pełnej osób i widząc ich niezbyt szczęśliwe miny, radośnie pokrzykiwałam „Ej, wyluzujcie, przecież nikt nie umarł!” by dowiedzieć się, że właśnie przed chwilą jedno z nich dowiedziało się o śmierci bliskiej osoby. Byłam tą osobą, która wypytywała o szczegóły nowej znajomości damsko-męskiej, zupełnie nie zrażona, że wypytywana osoba skwitowała temat „to długa historia” – ja przecież mam czas! Dojrzałam, przemyślałam, poszłam w dyplomację i komunikację nastawioną na szacunek i fakty, a potem jeszcze po drodze poznałam nunchi.
Nunchi to koreańska sztuka budowania dobrych relacji, którą poznałam dzięki książce Euny Hong. Relacje te buduje się w oparciu o inne osoby, intuicję i „wyczucie”. Przychodzi na myśl anglojęzyczne „read the room”, czyli odczytanie nastroju i atmosfery spotkania i odpowiednie reagowanie. Dokładne przeciwieństwo tego, co robiłam w okresie wspomnianym w pierwszym akapicie.
A dlaczego w ogóle o tym piszę? Nunchi jest nieocenionym narzędziem podczas rozmów rekrutacyjnych, odnajdowaniu się w nowym miejscu pracy, a także by zdrowo funkcjonować w zespole, w którym jest się już jakiś czas.
Nunchi w pracy
Książka Hong, z pochodzenia Koreanki, szczegółowo opisuje zawiłości nunchi, sposoby jego stosowania i zabawne sytuacje gdy go zabrakło. Polecam Waszej uwadze, a tymczasem skupiam się na tym, na czym znam się ja – czyli zachowaniu w środowisku zawodowym.
Jedną z zasad nunchi jest to, że gdy dołączasz do spotkania, wszyscy obecni byli tam przed Tobą, Zdążyła się już zawiązać atmosfera, padło już kilka zdań. Nie jest więc to moment na żarty czy wielkie wejście. Obserwuj. Opróżnij umysł z uprzedzeń. Zobacz, jak Twoje wejście zmieniło pomieszczenie i dostosuj się odpowiednio. Dzięki temu zdobędziesz pozycję osoby, która zachowuje się stosownie do sytuacji i szanuje czas oraz uczucia innych.
Nigdy nie omiń okazji by milczeć. Lubię mówić, lubię prowadzić dyskusję i być w jej centrum. Nauczyłam się jednak czasem NIE mówić i bardzo to polecam – nie tylko ja, ale jest to jedna z zasad nunchi. Kiedy Ty nie mówisz, inni mówią za Ciebie, często udzielając odpowiedzi na niezadane przez Ciebie pytanie. Słuchając, dowiesz się więcej niż mówiąc, co bywa też bardzo przydatne – wszak słuchając, zaczynasz wyłapywać wiele informacji „między słowami”. A te to bardzo cenna waluta w strefie zawodowej: możesz się przygotować na zmiany lub wyczuć czy dziś jest dobry dzień by zagadać o podwyżkę.
Pamiętaj o zasadach dobrego wychowania, reaguj szybko i myśl: to co mówisz i robisz może potencjalnie sprawić komuś przyszłość, a wtedy nunchi leci na łeb na szyję i trudno odbudować relację. Nie chodzi o to, by być wycofanym, cichym i wystraszonym: chodzi o to, by świadomie reagować na atmosferę wokół siebie i dostosowywać swoje zachowanie i wypowiedzi do otoczenia.
Zwinność i elastyczność to podstawy postawy pracownika przyszłości, a nunchi wpisuje się w to idealnie. Wymaga od nas samoświadomości, okazjonalnego dyskomfortu, ale pozytywne efekty są długofalowe.
Polecam!
A jeżeli jesteś w trakcie szukania pracy, pamiętaj, że już 08.06 premiera naszego kursu #dajSIĘzatrudnić , który przeprowadzi Cię przez wszystkie elementy aplikacji i rekrutacji w duchu przyszłości i w zgodzie z nunchi 🙂