fbpx

Leksykon odpoczynku – workation, sabbatical… i inne magiczne możliwości

Urlop – to pięcioliterowe słowo w ogóle nie wyczerpuje już opcji odpoczynku, które daje Ci aktualny rynek pracy. Czy wiesz jakie jeszcze masz możliwości? Czy znasz znaczenie takich słów jak workation czy sabbatical? Zainspiruj się dzisiejszym postem-słownikiem różnych form odpoczynku.

Terminologia odpoczynku

Sabbatical – to dłuższa (minimum kilkomiesięczna) przerwa w pracy na… co chcesz. Znam kogoś, kto wyjechał w podróż dookoła świata i inną osobę, która postanowiła doić kozy w Portugalii. Czym się różni od, hm, rzucenia papierami? Tym, że cały czas jesteś pracownikiem_pracowniczką tej samej organizacji, tylko znikasz na kilka miesięcy realizować swoje marzenia. Haczyk? Wiele polskich firm w ogóle nie oferuje czegoś takiego, a jeśli już, to tylko kluczowym pracownikom, w których już wiele zainwestowano. Urlop sabatowy zazwyczaj nie zalicza się do urlopów płatnych i udzielenie go to jedynie dobra wola Twojego pracodawcy.

Staycation – nie chodzisz do pracy, ale też nigdzie nie wyjeżdżasz. Nie, nie jest to elegancko ujęte bezrobocie, a świadoma decyzja poświęcenia swoich dni urlopowych na czas wolny spędzony w domu.

Urlop – przysługujący Ci ustawowo czas, podczas którego inni członkowie Twojego zespołu mają więcej pracy niż normalnie, a Ty możesz ich dodatkowo wkur*iać zdjęciami z serii „w poniedziałek o 9”

workation
Zdjęie z serii: poniedziałek, 9 rano

Urlop macierzyński / ojcowski / rodzicielski – sprawdzam Waszą czujność. Choć wczesne rodzicielstwo pod wieloma względami przypomina pełne odpinki czasy studenckie (nieprzespane noce, ciągle się chodzi obrzyganym…), to wiadomka, że ten czas w życiu i słowo „odpoczynek” nigdy nie byli na tej samej imprezie.

Workation – połączenie work i vacation, co nie brzmi zbyt zachęcająco, ale jak wiadomo, wszystko zależy od podejścia i proporcji. Pod tym hasłem kryje się mocny trend korzystania z przestrzeni co-workingowej lub opcji hot-desk w obrębie różnych filii własnej organizacji na całym świecie. Pandemia z jednej strony podcięła opcję podróżowania, a z drugiej wręczyła naręcze argumentów za pracą zdalną, więc nie wzruszaj tak szybko ramionami, że to nie dla Ciebie.

workation
Ciekawe, jak z wi-fi?

Porozmawiajmy o odpoczynku

47% pracowników denerwuje się, gdy chcą poprosić przełożonych o urlop. Wiecie, ten zwykły, z 26-dniowej puli przysługującej nam na etacie. Jak więc podejść do rozmowy, gdy chcemy zakomunikować kilkumiesięczną nieobecność (sabbatical) lub chęć pracy z Kuala Lumpur (workation)?

  1. Fakty – przygotuj sobie informacje dotyczące Twoich planów – daty, jak sobie wyobrażasz komunikację (lub jej brak), aktualny status projektów, zastępstwa itp.
  2. Motywacje – przedstaw kilka (znowu) faktów, które kryją się za taką, a nie inną, potrzebą odpoczynku. Jak taki wyjazd zmieni Ciebie, jako człowieka?
  3. Zasługi – ponieważ na tego typu urlopy łatwiej się zgodzić dla osoby, która wniosła coś do firmy, miej w zanadrzu listę zasług 😉
  4. Czas – zaplanuj tę rozmowę z wystarczającym wyprzedzeniem, by dać przełożonym czas na przemyślenie sytuacji, ale także na odpowiednie ułożenie procesów i obowiązków przed Twoim wyjazdem
  5. Plan B – co zrobisz, jeśli odpowiedź będzie odmowna? Czy masz jakąś, bardziej akceptowalną dla przełożonych, mini-wersję tego wyjazdu w głowie? A może jest to dla Ciebie na tyle ważne, że odmowa = rezygnacja z pracy? Niezależnie od tego, warto poznać powód odmowy – w moim doświadczeniu często było nim to, że nikt wcześniej nie prosił o taką możliwość i nowość sytuacji powodowała lęk menadżerów.

Gdy praca wejdzie za bardzo – o pracoholizmie

K. zbliża się do trzycyfrowej liczby zaległych dni urlopowych, rzadko kiedy mieści się też w dziesięciogodzinnym dniu pracy.

P. pracuje na raz w czterech miejscach, w trzech województwach i zdarzyło się jej nie mieć dnia przerwy w pracy przez półtora miesiąca. I to nie raz.

A. opowiada ze zdziwieniem o tym, jak przedłuża zwolnienie u psychiatry i „nie musi nawet ściemniać ani naciągać” by zwolnienie było kontynuowane bez problemu.

Pracoholik – śmieszne czy nie?

Hasła „pracoholik” i „wypalenie zawodowe” rzucane są w konwersacji trochę jako rozładowanie atmosfery. Pracoholik to lekki dziwak, który zabiera na wypad pod namiot (i – o zgrozo – odpala) służbowego lapka, sprawdza maile i nie potrafi się wychillować. Osoba wypalona zawodowo, natomiast, to w popularnej konwersacji ta, której się straaaaaasznie nie chce pracować i ma wiele zabawnych anegdot związanych z markowaniem roboty.

Jednak K., P., i A. mierzą się z realnym problemem uzależnienia od pracy, a także wypalenia zawodowego. I to w bardzo nieśmiesznym sensie. Jedno i drugie jest uznawane przez WHO za jednostkę chorobową, a udział środowiska pracy w obniżeniu stanu psychicznego ludzi jest już powszechnie rozpoznawane. To nie o Tobie? Czytaj dalej by przekonać się, czy na pewno.

work harder work smarter natalia florek personal branding rozmowa kwalifikacyjna sukces rekrutacyjny
Dewiza każdego pracoholika?

Szybki quiz potencjalnego pracoholika

Podobno bardziej dbamy o swoje telefony, niż o swoje zdrowie. Trochę o tym, jak ważne jest work-life balance pisałam tutaj, a w dzisiejszym tekście, chciałabym położyć nacisk na to, że to my sami często jesteśmy odpowiedzialni za wykonywane nadgodziny i brak równowagi, mimo świadomości, że chroniczne przepracowanie zostało uznane za tak samo szkodliwe dla zdrowia co palenie papierosów.

Przeczytaj poniższe punkty i uczciwie na nie odpowiedz. Które z poniższych występują u Ciebie?

  1. Problemy z odpoczynkiem – nawet kiedy nadchodzi rzadki moment czasu dla siebie, nie jesteś w stanie się wyłączyć – w końcu zawsze jesteś na roboczym stand-by’u, zawsze coś trzeba załatwić, rozwiązać, zrobić…
  2. Bezsenność lub unikanie snu – z jednej strony chcesz spać, ale Twój mózg nadal przetwarza te wszystkie case’y i dane. Nic z tego. W inny dzień, natomiast, padasz ze zmęczenia, ale trzeba dokończyć ten raport, więc świadomie rezygnujesz z regeneracji na rzecz pracy.
  3. Rozkojarzenie i brak humoru – przepracowanie wiąże się z braniem na siebie zbyt wielu zadań, a więc Twój umysł dostaje więcej niż standardowo może przetworzyć. Jesteś pod ciągłą presją zadań, co wyraźnie wpływa na Twój nastrój. Chroniczne obniżenie nastroju oraz stres dodatkowo wpływają na możliwość skupienia się.
  4. Obniżona odporność – stres, brak odpoczynku, siedzenie ciągle w tej samej pozycji, często w niewentylowanym pomieszczeniu, brak ruchu… to prosta droga do chorób. Dodatkowo, zadania i praca czekają, więc nigdy się faktycznie nie wyleczysz, nie położysz…
  5. Utrata lub przybranie na wadze – patrz punkt czwarty plus dodaj nieregularne, nieprzemyślane posiłki… lub ich brak.
  6. Zadania nigdy się nie kończą – Twoja lista zadań nigdy się nie kończy, brakuje Ci godzin w dniu i masz poczucie, że nigdy nie nadgonisz zaległości? To typowe dla pracoholików – nie ma czegoś takiego jak „nie bycie” w projekcie
  7. Praca trwa 24h – nawet gdy fizycznie opuścisz biuro i uda Ci się nie odpalić komputera w domu, Twoje myśli krążą wokół pracy i zadań do wykonania
  8. Brak work-life balance – zdarzyło Ci się zrezygnować ze spotkań towarzyskich na rzecz pracy, Twoja ekipa powoli się kurczy, a zanim się obejrzysz brak równowagi zaczyna też dotyczyć spraw rodzinnych
pracoholizm przepracowanie doradztwo zawodowe

No, może to trochę o mnie albo o moim mężu/przyjacielu/bracie (celowo wybieram męskie funkcje, bo pracoholizm zdecydowanie częściej dotyczy mężczyzn). Ale przecież poradzicie sobie z tym, zauważycie?

Nic bardziej mylnego – pogląd, że praca w nadgodzinach doprowadzi do zdobycia jakiejś super-odznaki bohatera open space’u ma się świetnie właściwie we wszystkich krajach Europy. My CHCEMY tyle pracować, ale niektórzy z nas po prostu przeginają i jak z każdą „używką” kończy się to uzależnieniem i poważnymi konsekwencjami. Problem widzi coraz więcej pracodawców i proponują takie rozwiązania jak automatyczne kasowanie emaili wysłanych na urlopie (Daimler) czy w ogóle brak możliwości ich wysłania poza godzinami pracy (Volkswagen).

Jednak, jak z każdym uzależnieniem, to od nas zależy czy faktycznie sięgniemy po pomoc. Zapraszam na cykl postów o tym, co można zrobić gdy praca weźmie górę. Stay tunned!