Urlop – to pięcioliterowe słowo w ogóle nie wyczerpuje już opcji odpoczynku, które daje Ci aktualny rynek pracy. Czy wiesz jakie jeszcze masz możliwości? Czy znasz znaczenie takich słów jak workation czy sabbatical? Zainspiruj się dzisiejszym postem-słownikiem różnych form odpoczynku.
Terminologia odpoczynku
Sabbatical – to dłuższa (minimum kilkomiesięczna) przerwa w pracy na… co chcesz. Znam kogoś, kto wyjechał w podróż dookoła świata i inną osobę, która postanowiła doić kozy w Portugalii. Czym się różni od, hm, rzucenia papierami? Tym, że cały czas jesteś pracownikiem_pracowniczką tej samej organizacji, tylko znikasz na kilka miesięcy realizować swoje marzenia. Haczyk? Wiele polskich firm w ogóle nie oferuje czegoś takiego, a jeśli już, to tylko kluczowym pracownikom, w których już wiele zainwestowano. Urlop sabatowy zazwyczaj nie zalicza się do urlopów płatnych i udzielenie go to jedynie dobra wola Twojego pracodawcy.
Staycation – nie chodzisz do pracy, ale też nigdzie nie wyjeżdżasz. Nie, nie jest to elegancko ujęte bezrobocie, a świadoma decyzja poświęcenia swoich dni urlopowych na czas wolny spędzony w domu.
Urlop – przysługujący Ci ustawowo czas, podczas którego inni członkowie Twojego zespołu mają więcej pracy niż normalnie, a Ty możesz ich dodatkowo wkur*iać zdjęciami z serii „w poniedziałek o 9”
Urlop macierzyński / ojcowski / rodzicielski – sprawdzam Waszą czujność. Choć wczesne rodzicielstwo pod wieloma względami przypomina pełne odpinki czasy studenckie (nieprzespane noce, ciągle się chodzi obrzyganym…), to wiadomka, że ten czas w życiu i słowo „odpoczynek” nigdy nie byli na tej samej imprezie.
Workation – połączenie work i vacation, co nie brzmi zbyt zachęcająco, ale jak wiadomo, wszystko zależy od podejścia i proporcji. Pod tym hasłem kryje się mocny trend korzystania z przestrzeni co-workingowej lub opcji hot-desk w obrębie różnych filii własnej organizacji na całym świecie. Pandemia z jednej strony podcięła opcję podróżowania, a z drugiej wręczyła naręcze argumentów za pracą zdalną, więc nie wzruszaj tak szybko ramionami, że to nie dla Ciebie.
Porozmawiajmy o odpoczynku
47% pracowników denerwuje się, gdy chcą poprosić przełożonych o urlop. Wiecie, ten zwykły, z 26-dniowej puli przysługującej nam na etacie. Jak więc podejść do rozmowy, gdy chcemy zakomunikować kilkumiesięczną nieobecność (sabbatical) lub chęć pracy z Kuala Lumpur (workation)?
- Fakty – przygotuj sobie informacje dotyczące Twoich planów – daty, jak sobie wyobrażasz komunikację (lub jej brak), aktualny status projektów, zastępstwa itp.
- Motywacje – przedstaw kilka (znowu) faktów, które kryją się za taką, a nie inną, potrzebą odpoczynku. Jak taki wyjazd zmieni Ciebie, jako człowieka?
- Zasługi – ponieważ na tego typu urlopy łatwiej się zgodzić dla osoby, która wniosła coś do firmy, miej w zanadrzu listę zasług 😉
- Czas – zaplanuj tę rozmowę z wystarczającym wyprzedzeniem, by dać przełożonym czas na przemyślenie sytuacji, ale także na odpowiednie ułożenie procesów i obowiązków przed Twoim wyjazdem
- Plan B – co zrobisz, jeśli odpowiedź będzie odmowna? Czy masz jakąś, bardziej akceptowalną dla przełożonych, mini-wersję tego wyjazdu w głowie? A może jest to dla Ciebie na tyle ważne, że odmowa = rezygnacja z pracy? Niezależnie od tego, warto poznać powód odmowy – w moim doświadczeniu często było nim to, że nikt wcześniej nie prosił o taką możliwość i nowość sytuacji powodowała lęk menadżerów.